22.06.2023, 08:03
Wielbiciele piłki nożnej z Polski przyzwyczaili się do tego, iż kluby z naszej ligi bardzo szybko kończą swoją przygodę z europejskimi rozgrywkami. Sporą niespodzianką z całą pewnością jest więc to, że jest połowa kwietnia, a drużyna Lecha z Poznania do ostatniego gwizdka pojedynku z ACF Fiorentiną toczyła bój o zakwalifikowanie się do czołowej czwórki europejskich rozgrywek. Lech Poznań w trwającym aktualnie sezonie zaprezentował się fantastycznie i ciężko temu zaprzeczyć. Bardzo dużo dobrych opinii dotyczących gry mistrza Ekstraklasy publikują w mediach społecznościowych sportowi dziennikarze z Polski. Awans do ćwierćfinału Conference League to bez najmniejszych wątpliwości gigantyczny sukces, ale podopieczni trenera Van Der Brooma mieli nadzieję na znacznie więcej. I rzeczywistość dowiodła, że awans do 1/2 finału Ligi Konferencji Europy był absolutnie możliwy.
Mistrz ligi polskiej nie był faworytem przed pierwszym spotkaniem ćwierćfinałowym. Większość sportowych specjalistów twierdziła, iż faworytem jest ekipa ACF Fiorentiny, która wywodzi się z Włoch. W futbolowych kibicach z Polski pojawiła się jednak myśl, że Lech Poznań ma możliwość zaskoczyć swoich przeciwników. Ostatecznie okazało się, że w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Fiorentina była dla poznańskiego Lecha za silna. Zawodnicy z Florencji na stadionie przy Bułgarskiej zwyciężyli rezultatem cztery do jednego i znacząco przybliżyli się do zakwalifikowania się do półfinału. Przed rewanżowym pojedynkiem można było wyczuć spokój w obozach obu zespołów. I między innymi z tego powodu forma mistrza polskiej ekstraklasy we Florencji była olbrzymim zaskoczeniem dla miejscowych sympatyków. Poznański Lech prowadził we Florencji dwadzieścia minut przed końcem meczu z faworyzowaną ACF Fiorentiną rezultatem trzy do zera. Wynik ten oznaczał, że kibiców czeka dogrywka i gracze z Poznania mają szansę na wywalczenie kwalifikacji do 1/2 finału LKE. Niestety linia obrony mistrza polskiej ligi pod koniec meczu popełniła dwa olbrzymie błędy, które zakończyły się trafieniami dla miejscowych. To w rozrachunku końcowym zniwelowało szansę na zakwalifikowanie się dalej oraz rywalizację o wygraną w rozgrywkach Ligi Konferencji. Jednak trzeba podkreślić fakt, że mistrz Ekstraklasy zaprezentował się zaskakująco dobrze w trwającym obecnie sezonie europejskich pucharów. Jest to z całą pewnością szansa na to, że z każdym nadchodzącym rokiem będzie o wiele lepiej.
Brak komentarzy